Stowarzyszenie TAK dla Edukacji alarmuje, że fiasko wdrożenia nowego przedmiotu „Edukacja Zdrowotna” (EZ), forsowanego przez Minister Barbarę Nowacką, jest najdobitniejszym dowodem na to, że polscy rodzice i uczniowie nie akceptują narzucania skrajnie lewicowej ideologii w szkole.
Oficjalne dane są jednoznaczne: średnio ponad 65% uczniów w Polsce rezygnuje z EZ. W największych miastach odsetek ten sięga zenitu, m.in.: Gdańsk (87% rezygnacji), Wrocław (86%) oraz Rzeszów (81%).
„Puste sale lekcyjne to nie problem frekwencji, to masowy protest przeciwko programowi, który pod płaszczykiem troski o 'zdrowie' przemyca skrajnie lewicową agendę ideologiczną. To dowód na siłę woli rodziców, którzy są i pozostaną pierwszymi wychowawcami swoich dzieci,” oświadczył rzecznik Stowarzyszenia.
EZ – klęska merytoryczna i ideologiczna
Stowarzyszenie TAK dla Edukacji od początku krytykowało zastąpienie wychowania do życia w rodzinie (WDŻR), opartego na etyce i odpowiedzialnym rodzicielstwie, przez EZ. Wskazujemy na trzy główne filary problemu:
1. Kult dobrostanu i likwidacja rozumu na rzecz emocji
Program promuje koncepcję „kultu dobrostanu psychicznego i emocjonalnego” oraz techniki „uważności”. Naszym zdaniem, sprowadza to rozwój młodego człowieka do dążenia do „dobrego nastroju” kosztem dyscypliny, rygoru i konieczności koncentracji – fundamentów prawdziwej edukacji. Jest to próba stworzenia „Krainy Lotofagów” w polskiej szkole.
2. Antyrodzinny przekaz i stygmatyzacja
Oburzenie budzi atak na relacje rodzinne. Początkowa wersja programu w sekcji „zdrowie społeczne” wymagała od ucznia, aby „rozpoznawał manipulację w najbliższym otoczeniu oraz asertywnie na nią reagował”, precyzując, że chodzi o środowisko „rodzinne”. Wymóg ten jawnie zachęca do traktowania rodziców jako potencjalnych manipulatorów, co jest reliktem szkodliwej inżynierii społecznej.
3. Wprowadzenie relatywizmu pod pretekstem szacunku
Pod pozorem „szacunku do ludzkiej różnorodności” do szkół wprowadzane są jako bezdyskusyjne dogmaty ideologiczne pojęcia, takie jak „orientacja seksualna” i „tożsamość płciowa”. Wymóg „szacunku do odmiennych opinii” prowadzi do paraliżu etycznego i poznawczego, uniemożliwiając merytoryczną krytykę fałszywych poglądów.
Triumf rodzicielskiej presji i błąd ministerstwa
Stowarzyszenie stanowczo podkreśla, że protest przeciwko EZ narodził się oddolnie, wśród rodziców, na długo przed zajęciem oficjalnego stanowiska przez Kościół Katolicki czy inne instytucje. Obalamy tym samym wygodną dla Ministerstwa tezę, że to Kościół był motorem sprzeciwu.
To właśnie presja środowisk rodzicielskich zmusiła rząd do uczynienia EZ przedmiotem nieobowiązkowym. Jak przyznał nawet poseł koalicji, Paweł Śliz, rząd popełnił błąd.
„Nieobowiązkowość stała się języczkiem u wagi, który obnażył prawdę. EZ jest postrzegana jako szkodliwy ideologicznie dodatek, który rodzice masowo usuwają z planów lekcji. Uczynienie przedmiotu nieobowiązkowym jest de facto przyznaniem się rządu do błędu i porażki – woli rodziców nie da się zignorować.”
Apel do Ministerstwa Edukacji
TAK dla Edukacji wzywa Minister Barbarę Nowacką i cały resort do natychmiastowej refleksji: Polska szkoła potrzebuje powrotu do meritum, dyscypliny, tradycyjnych wartości i realnego dialogu, a nie ideologicznej inżynierii społecznej.
Masowa rezygnacja to głośne i wyraźne wołanie o normalność.
